Wiara.

XC

Pozatym..na co te cytaty skoro Bibli ŚJ ma zły przekład... Sad

Troche dalej w ks. Objawienia też czytamy, że życie wieczne będzie w niebie, a nie na ziemii....
Gdy o tym gadałem z SJ który u mnie gościł to lekko zakłopotany zwątpił i powiedział, że znajomi...z Ameryki tylko to umią wytłumaczyć, a on jest niedouczony....
Amerykanie...oni zawsze muszą ludzią życie struć... Sad

diakonos

James, oczywiście w Biblii są symboliczne liczby, np. 6 to liczba człowieka i niedoskonałości, liczba 666 to nie liczba setek, lecz trzech szóstek, czyli trzykrotność niedoskonałości, co daje nam liczbę bestii z Objawienia, dalej 7 to liczba doskonałości, a 10 to liczba zupełności. Nikt nie jest wstanie dowiedzieć się w jaki sposób, lub czym kierował się Najwyższy ustalając liczbę na 144 tysiące. Wiadomo jednak, że to liczba zamknięta, w porównaniu z liczba "drugich owiec".
A jak wiadomo ilu jest ich jeszcze? Na corocznej Pamiątce śmierci Chrystusa tylko te osoby biorą w niej czynny udział, poprzez spożywanie chleba i wina, a o liczbie takich osób, zbory wysyłają sprawozdanie liczebne do biur oddziałów TS, w ten właśnie sposób się to zlicza. A czy w Polsce są takie osoby, oczywiście, że tak, sam miałem okazję z taką osobą rozmawiać i muszę przyznać że jest to zwykła osoba.
A co do ewangelizacji w I w i obecnie to zgodzę się, że dziś jest czyniona na większą skalę, ale to nie oto mi chodziło, lecz o to, że w tamtym czasie żyli jeszcze naoczni świadkowie śmierci i zmartwychwstanie Pana, przez co dzieło głoszenia było większe, choć na mniejszym terytorium. Biblia przecież kilkakrotnie donośni, że zostało ochrzczonych ponad 5 tyś mężczyzn. Wiara ludzi była mocniejsza, gdy mieli kontakt z apostołami i tymi, którzy "byli z Jezusem".
XC polecam Tobie, byś poczytał sobie trochę na temat przekładów biblijnych i dowiedział się co to jest przekład, a będziesz wiedział czy któryś może być "zły", a co do tego świadka, z którym rozmawiałeś to się tym nie zrażaj, nie ma człowieka, który znałby dokładnie wszystko, był tylko jeden, ale już go na ziemi nie ma, nazywał się Jezus Chrystus. A ta parafraza tego co powiedział ów świadek to przesada "znajomi z Ameryki" śmiechu warte....

XC

Cuż....taka jest prawda, ale ktoś mi już powiedział, ze s ŚJ tego typu nie awrto gadać bo nawet do końca sami nie wiedzą kim są...

diakonos

XC, Ty po prostu spytałeś niewłaściwej osoby.

James Cash

Nadal mnie Diakonos nie przekonałeś do tezy, że liczbę 144 tysiące należy rozumieć dosłownie. Moim zdaniem 144 jednak jest symbolem sprawiedliwych czyli zbawionych.

A tak na marginesie to wszyscy jesteśmy równi w oczach Boga. Nie ma owiec pierwszych, dugich ani trzecich. To że ktoś nie będzie zbawiony to jego własny wybór. To nie Bóg nas opuszcza, ale my odchodzimy od Boga. I to nie Bóg wyznaczył ilu będzie zbawionych.

PawelP

Dla mnie to poprostu jedna z tych bzdurnych tez ŚJ. Kolejna było ustalenie roku końca świata. Jak dla mnie to poprostu przepraszam za wyrażenie bzdura. Ktoś cos wymyśli oooo w 2008 roku koniec świata !!! A tu co ? Oj pomyłka Smile

a tych pomyłek było juz kilkanaście Very Happy

Jak mi to wyjaśnisz ??

diakonos

James, ja nie zamierzam Ciebie do niczego przekonywać, ja podałem rozsądną interpretację tego fragmentu Biblii, a czy Ty chcesz w to wierzyć To wyłącznie Twoja sprawa. Pragnę jednak nadmienić, że najprawdopodobniej źle zrozumiałeś moje wcześniejsze wypowiedzi odnośnie zbawienia, bowiem wynika z nich, że zbawienie nie odnosi się tylko do nieba i owych jak to nazwałeś "pierwszych owiec", ale także dla "drugich owiec", które będą żyły na ziemi pod panowaniem Królestwa Bożego.
Twojego Pawle postu nawet nie zamierzam komentować, powiem tylko, że Twoja kultura osobista stoi ma niskim poziomie, skoro coś w co wierzą miliony nazywasz tak po prostu "bzdurą".

PawelP

Nie Tobie oceniać moja kulturę osobista to po pierwsze. A poza tym jeśli w TO wierzą miliony, to powiedz prosze dlaczego tylko 144 tys. z nich zostanie zbawionych czy cos podobnego ? Chrześcijanie nie odrzucają nikogo, a zbawiony może byc każdy .

magduha

No i znów poruszona została kwestia końca świata. Miłujący chyba nam tego nie wyjasnił... Skąd tyle róznych dat??

diakonos

PawelP

Więc Diakonosie przeproszę Ciebie, ale wiedz, że na pisałem 'z góry przepraszam' ... ale to chyba dla CIebie mało ważne .

magduha

Hmm, czy znowu temat zmiennych dat końca świata podawanych przez śJ zostanie przemilczany i ominiety?

diakonos

Pawle, Ty najpierw mówiłeś o "bzdurnych tezach ŚJ" a dopiero przepraszałeś, to chyba trochę nie po kolei. Ale ja się na nic nie obrażam, tylko zwracam uwagę, aby nie znając podstaw czyichś wierzeń nie wypowiadać się tak stanowczo.
Magducha, nie sądzisz, że temat dat to oddzielny temat?
Ale skoro o to zostałem poproszony to krótko, w kilku zdaniach go wytłumaczę.
Wpierw warto zaznaczyć, że ciekawość człowieka kiedy nastąpi spodziewany koniec, nie jest właściwy tylko dla śJ w latach 70' i wcześniejszych. Zagadnieniem tym zajmowało się wiele kościołów, a wynikało to z faktu że rok 1975, to rok, w którym zgodnie z chronologią biblijną kończy się szóste tysiąclecie istnienia człowieka.
Pamiętamy, że Bóg uczynił dzień siódmy dniem sabatowym czyli dniem odpoczynku. W Izraelu także (do dnia dzisiejszego) istnieją dni sabatowe (szabat), ale także powtarzane co kilkanaście lat np. co pięćdziesiąt. Idąc tym tropem wielu sadziło, że w roku 1975 nastanie milenium.
Obecnie, po roku 1975 śJ nie czekają na żadną datę i biorą sobie w pełni do serca słowa z Mateusza 24:36, że o 'owej godzinie nie wie nikt, tylko sam Ojciec'. Informacja o roku owego zakończenia systemu rzeczy nigdy nie była oficjalną doktryną śJ. Tak na ten temat oni sami piszą:

The Watchtower z 15 lipca 1976, s.441, A Solid Basis for Confidence (Strażnica nr10 z 1977, s.10, Mocna podstawa ufności)

PawelP

Ok, ale ostatnio słyszałem wypowiedź pewnego człowieka, który nie poszedł studiować, ponieważ w 2000 roku miał nastąpić koniec świata (wg. ŚJ). P tym jak sie okazało jednka, że koniec świata nie nastąpił człowiek ten odzedł od ŚJ twierdząc, że to oszuści.

diakonos

Nigdy nikt nie mówił, że w 2000 roku nastanie koniec świata, to musiał być jego wymysł. Żadna literatura świadków nie podawała nawet najmniejszych przesłanek co do tego roku. Jak już powiedziałem, po roku 75 nikt nie spekulował żadnej daty.