|
Wiara. Forum ludzi wierzących w Boga.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
James Cash
Super Ekspert
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 07:54 Temat postu: |
|
|
Kucio jak zobaczysz to nie jest już wiara a wiedza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xiii
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 12:58 Temat postu: |
|
|
mam pytanko do Ciebie Kucio jak masz jakis doł albo jest Ci zle co wtedy robisz? niektorzy szukaja pomocy w modlitwie. modla sie o pomoc o zdrowie itp a jak to z Toba jest? był okres w Twoim zyciu kiedy wierzyłes? czy cos sprawiło ze przestałes to robic?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 16:20 Temat postu: |
|
|
a jeszcze jedno...skoro nie wierzycie w Boga to jak wam się wydaje skąd wziął się wogóle świat ludzie zwierzeta rosliny cała materia...jeśli nie On to stworzył to kto??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xiii
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 16:33 Temat postu: |
|
|
a skad wział sie Bog?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niuniek
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 16:42 Temat postu: |
|
|
hehe dobre pytanie! tylko kto potrafi na nie odpowiedziec?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 16:43 Temat postu: |
|
|
To Najtrudniejsze pytanie na świecie!!...z pewnością nikt nie wie skąd wziął się Bóg...i nikt nigdy sie nie dowie być może dopiero wtedy gdy sam zapyta się Jego stojąc twarzą w twarz...ja osobiście poznam prawde od samego Boga i wierze w to;p;p...nauka nie potrafi tego wyjaśnić...z drugiej strony mój umysł nie pojmuje tego jak Bóg mogł być od zawsze...to niemożliwe!!....to bajeczka wciskana dzieciom wszytko ma swój poczatek...lecz to pytanie za 100 pkt skąd wzięła się miłość (czyli Bóg)...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Gość
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 18:06 Temat postu: |
|
|
myślę że jedynym "sensownym" i w miarę logicznym rozwiązaniem powyższego pytania będzie stwierdzenie że Bóg wziął się poprostu z "nicości"...bo jeśli nie było nic to nic innego materialnego nie mogło przyczynić się w żaden sposób do "Jego Narodzin"...a no właśnie tak przy okazji to Bóg wogóle miał dzieciństwo o ile to tak można nazwać czy w jakim wieku on wogóle był i jest jaką ma wogóle postać niby na podobieństwo ludzkie ale mimo wszyatko musi być zupełnie inny...więcej można powiedzeć o Jezusie bo o Nim z przekazów historycznych i nie tylko wiemy bardzo wiele...lecz przecież Bóg i Jezus to dwie różne Osoby...jak to więc rozwiązać??!!...ta sprawa nigdy nie zostanie wyjaśniona...chociaż w zasadzie nauka mówi co innego mianowicie że materia i czas pojawiły się dopiero wtedy gdy nastąpił "wielki wybuch" i też fizyka ani inne jej odłamy nie wyjaśniają przyczyn powstania tego wybuchu czyli co do niego mogło ewentualnie doprowadzić tylko wyjaśnia i potweirdza naukowo wszystko to co działo się juz po wybuchu bezpośrednio...czyli co Bóg pojawił się dopiero po tym "rozładowaniu nicości"...??powiedzmy sobie szczerze...żaden ksiądz biskup ani uczony religioznawca nie odpowie na żadno z tych pytań będą jedynie "ściemniali" i snuli jakieś swoje prywatne zdanie i opinie tak jak oni to widzą więc nie ma do kogo z tym pojść...zatem samemu trzeba podjąć się tej zagadki...musi być jakiś punkt zaczepienia!!...tylko niech ktoś go wkońcu odnajdzie...;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kucio
Młody Specjalista
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Rzeszow \k. Rzeszowa
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 19:31 Temat postu: |
|
|
swiat powwstal z wielkiego wybuchu, ot przypadek jakich wiele, jak mi ciezko nie zwracam sie do boga, wierzylem ale juz nie wierze, powod pozostawie dla siebie, bog sie wzial stad ze ludzie zebrali sobie normy moralne i nadali im postac boska, nie wiem jak cos moze pojawic sie z nicosci jesli chodzi o boga to tak jak mowilem
bog - zbior wierzen
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niuniek
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: ***
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 21:53 Temat postu: |
|
|
jak to jest ze wraz z rozwojem nauki ludzie traca wiare w Boga? Bog stworzył ludzi aby sie wzajemnie pozabijali? dlaczego innych cudownie uzdrawia a innym pozostawia smierc? a podobno wszyscy jestesmy rowni... Wiec jak to jest Misku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Nowy Forumowicz
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Hrubieszów
|
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 22:20 Temat postu: |
|
|
Bóg traktuje wszystkich równo i tak samo wszystkich kocha bez wyjątków lecz myślę że nie może wszystkich uzdrawiać bo byłoby to zbyt jakby"upowszechnionym" zjawiskiem...to jest też tak że na przykład jeden ma większą wiarę modli się o założmy powrót do zdrowia bo jest inwalidą a drugi nie wierzy nie modli sie jest obojetny wrecz wrogo nastawiony do religii więc to też zależy od samego człowieka...jaki on jest wobec Boga i jakie prowadzi życie wewnętrzne...poza tym w tej kwesti istnieje jeszcze jedna obiekcja...jak już wspominałem są pewne miejsca na Ziemii gdzie ludzie pod wpływem silnej wiary (lub też nie)...przyjeżdzają tam i zostaja cudownie uleczeni...a inni nie mogą sobie pozwolić na taki wyjazd żeby to sprawdzić namacalnie na własnym ciele , duszy...to może troche banalne przykłady ale mają niebagatelne znaczenie...i nie mów tak że stworzył ich Bóg żeby sie wzajemnie pozabijali ! bo to ludzie sami tworzą taki okrutny swiat i taka cywilizację to ich wybór Bóg daje wolna reke albo oddalasz się od Niego albo pozostajesz mu wierny...przecież Bóg nie może ingerować we wszystkie sprawy ziemskie...a co do tej nauki to jest faktycznie tak jak mówisz...ludzie zmieniają poniekąd swoje poglądy wraz ze wzrostem poziomu widzy naukowych doświadczeń dowodów na błędną interpretację wiary religii i co najgorsze wreszcie Boga...nauka nie sprzyja ale i nie szkodzi wierze...ja nie wiem czemu ludzie za wszelką cenę chca dowieść że teoria Biblii i nauki kościelnej jest kłamstwem...ludzie przestaja wierzyć w Boga kiedy na przykład w ciągu kilkunastu nawet sekund tracą cały dorobek i majątek swojego zycia z powodu kataklizmu...wtedy naturalnie może przyjść chwila zwątpienia w jakiekolwiek miłosierdze Boże..a właśnie sztuką wiary chrześcijańskiej jest to żeby do końca pozostać wiernym mimo krzywd jakie potrafi wyrządzać los...ja od siebie przyznam tylko jedno -- "życie ziemskie to pogłębiająca się niepewność"...ludzie sami sie wyniszczą!!....nigdy nie obwiniajcie Boga bo to lekkomyślność...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niuniek
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: ***
|
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 07:22 Temat postu: |
|
|
nie obwiniam Boga! choc sa ludzie ktorzy za swoje niepowodzenia winnia Go...i nic na to nie poradzimy...uwazam, ze aby człowiek mogł sie nawrocic potrzebne jest jakies wydarzenie... tak jak smierc Jana PawłaII ale to smutne ze dopiero w takich okolicznosciach potrafimy sie jednoczyc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Nowy Forumowicz
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Hrubieszów
|
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 12:04 Temat postu: |
|
|
to prawda że do przemiany wewnętrznej człowieka niezbędne jest jakieś przełomowe wydarzenie...takich przypadków faktycznie znam wiele czy z książek czy z innych żródeł...ale trzeba tu zauważyć fakt że pojawienie się tego wydarzenia jest wyłącznie ingerencją Boga nie czystością przypadku czy zbiegu okoliczności...to znaczy że to Bóg pierwszy wyciąga do nas ręke - zawsze...i to pod jego wpływem zmieniamy się...ludzie nie chcą słuchać Boga bo są zbyt pochłonięci codziennością i okrucieństwem życia...a co do śmierci Jana Pawła II to myśle że to tylko w pocżątkowej fazie około pogrzebu i tej całej globalnej smuty i żałoby trwało to jednoczenie się i pozorne nawracanie...z czasem ludzie znowu powracają do dawnych poglądów i przekonań...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robinho
Super Ekspert
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 07:42 Temat postu: |
|
|
Misiek napisał: | dochodzę jednak do wniosku że żadne umoralniające pouczenia , przykłady czy kazania na nic tutaj się nie zdadzą...jestem pewny że wasze zdanie na temat Boga i wiary(chrześcijańskiej) odmieniłoby się o 360 stopni dopiero wtedy gdybyście sami przeżyli coś co wcześniej opisywałem...załóżmy doświadczenie śmierci klinicznej...... |
Nie, to nie jest dobra droga.
Boga trzeba odnajdować w odgłosie trzciny kołyszącej sie na wietrze, a nie szukać spektakularnych potwierdzeń na jego istnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robinho
Super Ekspert
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 07:50 Temat postu: |
|
|
Misiek napisał:
"zapyta się Jego stojąc twarzą w twarz...ja osobiście poznam prawde od samego Boga i wierze w to"
A skad masz pewnosć??
Wydaje mi sie że nie można mieć takiej pewności, tylko nadzieję.
Pytanie o to jak powstał świat i dlaczego pozwala n ato że na ziemii dzieje sie tyle zła, to elementarne pytania chrześcijan. I wielu znakaomiych chrzescijan sie juz w tej kwestii wypowiadało.
Może posłużę sie wskazówką interpretacyjną a wnioski niech każdy wysnuje sam: Nasz Bóg nie jest Bogiem hedonistów, ale też "ziemską miarą" z całą pewnoscią możemy Go nazwać najwiekszym humanistą...
I co Wy na to??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kucio
Młody Specjalista
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Rzeszow \k. Rzeszowa
|
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 20:28 Temat postu: |
|
|
Robinho napisał: | Misiek napisał: | dochodzę jednak do wniosku że żadne umoralniające pouczenia , przykłady czy kazania na nic tutaj się nie zdadzą...jestem pewny że wasze zdanie na temat Boga i wiary(chrześcijańskiej) odmieniłoby się o 360 stopni dopiero wtedy gdybyście sami przeżyli coś co wcześniej opisywałem...załóżmy doświadczenie śmierci klinicznej...... |
Nie, to nie jest dobra droga.
Boga trzeba odnajdować w odgłosie trzciny kołyszącej sie na wietrze, a nie szukać spektakularnych potwierdzeń na jego istnienie. |
jak sie obrocisz o 360stopni to stoisz tam gdzie stales
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|